Ród Er Nyphala

Forum, na którym przeprowadzane bêd± klimatyczne sesje obejmuj±ce cz³onków rodu oraz omawiane bêd± sprawy rodowe NC.

  • Nie jesteÅ› zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2013-12-27 09:15:29

Aurea

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2013-07-17
Posty: 31
Punktów :   

Wyprawa do Mrocznej Puszczy w listach

"Droga Vamirelle!
Jak wiesz, od kilku miesiêcy zatrzymuj± mnie w Deccis sprawy urzêdowe, jednak têskno mi do Ciebie niemi³osiernie. Liczê, i¿ miewasz siê dobrze, Kochana. Na szczê¶cie pos³añcy zaczêli ponownie przyjmowaæ listy do dorêczenia, wiêc nie czekaj±c d³ugo, znalaz³am zaufanego ch³opca na posy³ki, który dostarczy³ Ci zapewne przed chwil± ten list.
Minê³o ju¿ kilka wiosen odk±d, wspólnie z nasz± siostr± Lasaiphion±, odnalaz³y¶my Naphaliê, a wci±¿ niewiele wiemy o jej w³a¶ciwo¶ciach. Zaczynam siê martwiæ, i¿ przez niefortunne eksperymenta doprowadziæ mo¿emy do zniszczenia naszej, niezbyt poka¼nej w ilo¶ci kolekcji. W ca³ym Królestwie jest jedna rasa, która o ro¶linach wie niemal wszystko, a któr± ciê¿ko spotkaæ w zaludnionych miastach. Mowa tu oczywi¶cie, Moja Droga, o Dzikich Elfach. Zdajê sobie sprawê z faktu, i¿ dawno siê nie widzia³y¶my, jednak nasz cel powinien zawsze przewy¿szaæ nasze mniej donios³e pragnienia, dlatego proszê Ciê o pozwolenie na wyprawê do Mrocznej Puszczy Larii. Zabiorê ze sob± ususzone li¶cie Nyphalii, aby móc pokazaæ je Dzikim. Nie chcê braæ ¿ywej ro¶liny, ni jej nasion, z obawy przed rabunkiem. Obiecujê pospieszyæ siê z zadaniem i wróciæ spiesznie do Ciebie z wiadomo¶ciami. Wezmê ze sob± goñca, który listy Tobie donosiæ ci±gle bêdzie.
Czekam z niecierpliwo¶ci± na odpowied¼ od Ciebie.
Aurea"

Offline

 

#2 2014-01-02 21:34:22

Vamirelle

Administrator

Zarejestrowany: 2013-07-14
Posty: 31
Punktów :   

Re: Wyprawa do Mrocznej Puszczy w listach

"Kochana Aureo,
I ja za Tob± têskniê bardzo, lecz rozumiem powody, dla których nie mo¿emy siê zobaczyæ. Mi szczê¶cie i zdrowie dopisuj±, wiêc ze spokojem mogê siê oddaæ mieszaniu mikstur i porz±dkowaniu rodowych spraw. Rozumiem Twe obawy odno¶nie naszych eksperymentów w kontek¶cie niewielkiej ilo¶ci naszego cennego zió³ka, to te¿ z niekrytym smutkiem, ¿e nie zobaczymy siê w najbli¿szym czasie oraz obaw± o Twe zdrowie i ¿ycie, muszê poprzeæ Twe zamiary. Obiecaj pisaæ jak najczê¶ciej o swym losie i wynikach pracy, bowiem z lêkiem i trwog± o Twe zdrowie usypiaæ ka¿dego wieczoru bêdê, póki ca³a i zdrowa nie wrócisz. Wszak jedn± siostrê na poczet Nyphalii ju¿ straci³am, a to o jedn± siostrê za du¿o.
Z niecierpliwo¶ci± wyczekujê Ciê w mych progach,
Vamirelle"

Offline

 

#3 2014-01-03 20:07:45

Aurea

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2013-07-17
Posty: 31
Punktów :   

Re: Wyprawa do Mrocznej Puszczy w listach

"Kochana Vam!
Na pocz±tku chcia³am Ci z³o¿yæ gor±ce podziêkowania za udzielenie poparcia wzglêdem mych zamierzeñ. Nawet nie wyobra¿asz sobie o jakie dreszcze emocji przyprawia mnie my¶l o czekaj±cej mnie kolejnej wyprawie. ¯a³ujê, i¿ nie mogê Ciê zabraæ ze sob±, jednak póki tylko my dwie chronimy Nyphalii, nie mo¿emy jednocze¶nie gnaæ w miejsca zapomniane przez bogów.
Uda³o mi siê znale¼æ przewodnika. Na imiê mu Hanas, jest cz³ekiem w podesz³ym wieku, znaæ jednak dobrze jego do¶wiadczenie po bliznach z bojów i têpych od okrutnych wspomnieñ oczu. Czasem napawa mnie strachem, jednak czujê, ¿e mo¿na mu ufaæ, co nie znaczy, i¿ zamierzam informowaæ go o celu wyprawy, zreszt± sam nigdy o niego nie zapyta³. W ogóle zdaje siê odzywaæ z rzadka, jeno gdy jest to koniecznie. Goniec, który zawita³ u Ciebie ostatnio ruszy³ z nami, choæ okaza³ siê byæ mniej odwa¿ny ni¿ na pocz±tku obiecywaæ raczy³, ale o tym pó¼niej.
Droga z Deccis, jak pewnie siê spodziewasz, minê³a nam lekko. Brukowane trakty s± wszak idealnym sposobem na przebycie drogi konno. Po przeprawie mostem przez Dealijê i Mandlijê udali¶my siê na nocleg do pobliskiej wsi zamieszkiwanej przez rolników z Naquis. Oczywi¶cie nie oby³o siê bez gburowatych odzywek na temat panny podró¿uj±cej z dwoma niespokrewnionymi mê¿czyznami. Na przysz³o¶æ zamierzamy przedstawiaæ siê jako rodzina. Nie mam jednak pojêcia czy Hanas mia³by byæ mym lubym, czy te¿ ojcem. Dalej udali¶my siê wzd³u¿ pasma gór oddzielaj±cego trakt od Larii. Nie s± one tak okaza³e jak Quentai, które zdobywa³y¶my razem, jednak ominiêcie ich zajê³o nam kolejne dwa dni podró¿y i zmusi³y do noclegów poza osadami ludzkimi. Jak zapewnia Hanas, tereny te, choæ bliskie Puszczy, s± uznawane za wzglêdnie bezpieczne.
Gdy dotarli¶my do skraju Mrocznej Puszczy goniec poprosi³ mnie o napisanie tego¿ listu, który w³a¶nie do Ciebie, Vam, kierujê. Przyzna³, ¿e ca³± drogê walczy³ sam ze sob±, jednak przemóc siê nie da³ rady i prosi o pozwolenie na niewchodzenie wraz z nami do Puszczy. Có¿ mia³am zrobiæ, zgodzi³am siê. Odsy³am go do Ciebie, ma jednak wróciæ z odpowiedzi± pod skraj lasu, gdzie listy donosiæ bêdzie mu Hanas. Nie bêd± one niestety zbyt czêste, wiec nie zamartwiaj siê jak czasem przez miesi±c czy dwa nie dam znaku ¿ycia.
Niech Natrivial ma Ciê w swojej opiece.
Aurea"

Offline

 

#4 2014-01-05 02:11:19

Vamirelle

Administrator

Zarejestrowany: 2013-07-14
Posty: 31
Punktów :   

Re: Wyprawa do Mrocznej Puszczy w listach

"Droga Siostro,
Nie muszê pewnie pisaæ, jak bardzo siê martwiê o Twe bezpieczeñstwo, staram siê jednak wierzyæ w pe³ne powodzenie Twej wyprawy. Twe s³owa ka¿± s±dziæ, i¿ przewodnik, który prowadzi Ciê do celu jest cz³owiekiem godnym zaufania i przygotowanym do swego zadania w najlepszym stopniu. Pewnie nie zdziwi Ciê fakt, ¿e mnie to nieco uspokoi³o. Mam nadziejê, ¿e wyprawa ta przyniesie nam znaczny postêp w naszych badaniach, bowiem wiele ryzykujesz szukaj±c wiedzy o naszym skarbie, zw³aszcza ¿e Dzikie Elfy znane s± ze swej nieufno¶ci i ma³o przyjaznego nastawienia wobec istot z zewn±trz.

Pewnie ucieszy Ciê wiadomo¶æ o nowej maleñkiej sadzonce, któr± uda³o mi siê wyhodowaæ z jednego z ZEBRANYCH Z NASZYCH OKAZÓW nasion. Mam nadziejê tylko, ¿e nie nast±pi³o ¿adne skrzy¿owanie genetyczne, które mog³oby wypaczyæ w³a¶ciwo¶ci Nyphali, a nasza nowa sadzonka nie oka¿e siê bezu¿yteczna. Pow¶ci±gam wiêc swój entuzjazm, póki rado¶æ nie oka¿e siê uzasadniona. Samotnie spêdzane w pracowni, czy te¿ w gabinecie i bibliotece wieczory d³u¿± mi siê bardziej ni¿ zwykle. Pocz±tkowo s±dzi³am, ¿e to efekt przed³u¿aj±cych siê badañ nad Nypheale±, jednak my¶li me coraz czê¶ciej uciekaj± w stronê mrzonek o jakim¶ silnym ramieniu, które mog³oby byæ wsparciem w chwilach zw±tpienia w powodzenie naszego przedsiêwziêcia. A¿ by siê rzec chcia³o, ¿e siê starzejê, wszak m³odemu duchowi wcale nie prêdko do wi±zania swych s³ów, jednak my¶l mnie coraz czê¶ciej nawiedza, ¿e same walczymy o Nyphaliê, podczas gdy w Królestwie niema³o alchemików jest... choæ pewnie niewielu z nich alchemiê opanowa³o do tego stopnia, by mogli wnie¶æ co¶ do naszych badañ. Niemniej jednak stale my¶lê o tym, ¿e po zaginiêciu Lasai jest nas jakby ma³o, a Nyphealea skrywa liczne tajemnice i chroniæ jej trzeba niezwykle. Rozwa¿am ostatnio przyjêcie pod skrzyd³a jakiego¶ m³odego zdolnego adepta sztuki alchemii, by wykszta³cenie mu daæ i aby w nasze szeregi go wple¶æ by¶my mog³y powierzyæ mu czê¶æ badañ. Wszak nigdy to nie wiesz, có¿ nowego móg³by odkryæ.

Och, wróæ ju¿ Aureo i opowiedz mi o wszystkim osobi¶cie, ale przede wszystkim wróæ ca³a i zdrowa. Ciê¿ko mi czasem z my¶lami siê uporaæ, a rozmowy z Tob± zawsze do przyjemnych i o¿ywczych nale¿a³y. Tobie jedynej mogê wszystkie swe troski wy³o¿yæ i otrzymaæ rzeczow± poradê, gdy chwile s³abo¶ci mi siê zdarzaj±. Najbardziej jednak strach mnie ogarnia, gdy o Lasai pomy¶lê i wspomnê, ¿e¶ za mym pozwoleñstwem w dalek± wyprawê siê uda³a, bowiem wybaczyæ bym sobie nie mog³a, je¶li krzywda jaka by Ci siê zdarzy³a.

Niech Ciê bogowie w opiece maj±.
Vamirelle"

Offline

 

#5 2014-01-08 10:33:22

Aurea

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2013-07-17
Posty: 31
Punktów :   

Re: Wyprawa do Mrocznej Puszczy w listach

"Kochana Vam!
Wybacz mi proszê, ¿e tak d³ugo nie mia³a¶ ode mnie ¿adnych wie¶ci, jednak sprawy potoczy³y siê zgo³a inaczej, ni¿ przewidywa³am. Ruszyli¶my razem z Hanasem przez puszczê sami. Droga by³a dok³adnie taka, jak j± w starych ksiêgach podró¿nicy opisywali - ¿mudna i powolna. Ka¿dy krok w tej gêstwinie ro¶lin poprzedza³o torowanie sobie drogi i upewnianie siê, czy aby co¶ wrogiego nie czai siê tu¿ obok. Niesamowite, ¿e w jednych miejscach ro¶lin nie ma w ogóle, a w innych jest ich taki nat³ok! Nigdy wcze¶niej nie czu³am siê tak zdominowana przez ro¶liny, choæ ca³e ¿ycie z nimi spêdzi³am. Zwierzêta zazwyczaj okazywa³y siê p³ochliwe, choæ raz jeden stwór, którego pochodzenia ni nazwy poznaæ mi nigdy dane nie by³o zaatakowa³ Hanasa brutalnie rani±c mu prawe ramiê, po czym równie szybko jak siê pojawi³, znikn±³. Rana mego przewodnika, choæ opatrywana przeze mnie najlepiej jak potrafi³am, goi³a siê powoli i utrudnia³a dalsz± podró¿.
Przez piêæ dni b³±dzili¶my po Puszczy, zdawaæ by siê mog³o w nieokre¶lonym kierunku, jednak Hanas dobrze wiedzia³, dok±d mnie prowadzi. Musisz jednak wiedzieæ, Vam, ¿e to nie my, a Oni nas znale¼li. Otoczyli nas, krzycz±c co¶ w sobie tylko znanym jêzyku. Ich skóra ledwie co kolorem ró¿ni³a siê od li¶ci tutejszych drzew, co starsi za¶ kolorem cia³a upodabniali siê do ziemi. Oczy, soczysto zielone, zdawa³y siê byæ wbite w nas jak w ofiary, a jednocze¶nie czujnie obserwuj±ce otoczenia. Ubrani byli w lniane tuniki, a w ogniste w³osy powplatane mieli tutejsze ro¶liny. Poruszali siê na boso, jakby bali siê ¿e za nadto os³oni± siê od ziemi, a której czerpi± energiê. Nawet nie zauwa¿y³a kiedy osobnik za mn± uderzy³ mnie w g³owê. Poczu³am tylko b³ysk bólu kieruj±cy siê od czaszki do krêgos³upa i nic ju¿ nie pamiêta³am.
Obudzili¶my siê w drewnianej klatce wewn±trz czego¶, co zapewne by³o ich wiosk±. Mieszkali w drewniano trzcinowych konstrukcjach, a miast drzwi u¿ywali lnianych zas³on. Pocz±tkowo nikt nie chcia³ z nami rozmawiaæ, zaczynali¶my ju¿ nawet podejrzewaæ, i¿ nikt tu nie zna jêzyka nieplemiennego. Przetrzymali nas w niepewno¶ci do nastêpnego ranka, po czym bez s³owa wyprowadzili do jednej z chat. W ¶rodku unosi³ siê duszny zapach kadzide³, a na ¶cianach porozwieszane by³y wyrze¼bione w korze bo¿ki. Przed nami stan±³ wysoki mê¿czyzna o ciemnej skórze i soczysto zielonych oczach. Jego ognisto czerwone w³osy opada³y swobodnie na nieokryte ramiona. By³ dobrze zbudowany, co jeszcze bardziej podkre¶la³ wyprostowan± sylwetk±. Mia³ na sobie d³ug± jasn± spódnicê, spod której nie by³o widaæ stóp. Na szyi zwieszony mia³ ³añcuszek zakoñczony suszonym, bia³ym kwiatem. Z pewno¶ci± nie by³ to strój ³owny. Rzuci³ co¶ niezrozumia³ego do wartowników, którzy natychmiast siê oddalili. Hanas, jak tylko go zobaczy³, uk³oni³ siê i szturchn±³ mnie, bym uczyni³a to samo. Gdy byli¶my pochyleni, wyszepta³:
- Nosi Argentis, Królewski kwiat. To rodzina wodza plemienia, a mo¿e i sam wódz.
- Wybaczcie to powitanie, nieczêsto miewamy go¶ci. Nazywam siê Anantis, mój ojciec jest wodzem plemienia Hasil. Sk±d jeste¶cie? - g³os wydobywaj±cy siê z ust rozmówcy zadziwia³ nie tylko zrozumia³o¶ci± s³ów, ale i niezwykle g³êbok± barw±. Hanas zacz±³ t³umaczyæ, sk±d przybyli¶my, jednak szybko siê zorientowa³, ¿e nie zna przyczyny wyprawy, w czego t³umaczeniu postanowi³am go wyrêczyæ. Opowiedzia³am o znalezionej ro¶linie, o której nic w znanym nam ¶rodowisku nie wiadomo. Prosi³am o zbadanie jej przez specjalistów z ich plemienia. Anantis wys³ucha³ uwa¿nie s³ów, ca³y czas siê u¶miechaj±c. Kiedy skoñczy³am zapyta³, czy to wszystko o co proszê.
- Tak, Panie, o nic wiêcej prosiæ nie ¶miem - po tych s³owach siê uk³oni³am.
- Po pierwsze Panem Twym nie jestem. U nas Panem dla kobiety jest wy³±cznie jej m±¿, a choæ wdziêki masz wyj±tkowe, nie przypominam sobie by kiedy¶ z³±czyæ nam w parê by³o dane. Po drugie dziwi mnie, ¿e nie prosicie o przeniesienie do innej kwatery. Pozwólcie, ¿e od tego zacznê, a ro¶linê przyjdê do Ciebie obejrzeæ pó¼niej.
Zszokowa³ mnie swoj± but± w zwracaniu siê do mnie po imieniu, i potem szokowa³ jeszcze bardziej. Przychodzi³ czêsto, przynosz±c kolejne li¶cie z lasów i porównuj±c je z tymi. Uzna³, ¿e tutaj nie mog± takie rosn±æ, jednak w³a¶ciwo¶ci ro¶lin poznaje siê po w³a¶ciwo¶ciach im podobnych i na tym ma polegaæ poszukiwanie cech Nyphalei. Anantis pozwoli³ mi wreszcie pos³aæ Hanasa z listem na skraj lasu, dziêki czemu masz szansê dowiedzieæ siê o dalszych losach naszej wyprawy.
Smutno mi czytaæ, najdro¿sza, o Twej samotno¶ci. Faktem jest i¿ obie poch³oniête by³y¶my prac± na tyle, ¿e nie zadba³y¶my o towarzystwo. Obiecujê Ci, i¿ po powrocie wspólnie poszukamy obiecuj±cych adeptów do pomocy. Nie mogê siê doczekaæ powrotu do Ciebie.

Aurea"

Offline

 

#6 2014-02-23 11:39:36

Vamirelle

Administrator

Zarejestrowany: 2013-07-14
Posty: 31
Punktów :   

Re: Wyprawa do Mrocznej Puszczy w listach

"Droga Aureo!

Nie sposób opisaæ mej rado¶ci z otrzymanego listu! To, co w nim opisa³a¶, jest doprawdy niewiarygodne i niezwyk³e, choæ napawa mnie trwog±. Cieszy mnie nieopisanie, ¿e podró¿ do plemienia Dzikich jest ju¿ za Wami i jeste¶cie choæ trochê bezpieczni w¶ród Plemiennych, choæ ¶wiadoma jestem faktu, ¿e przyjdzie i pora na drogê powrotn±, która nie bêdzie ustêpowaæ w niebezpieczeñstwie. Dobrze, ¿e zyska³a¶ przychylno¶æ cz³onka rodziny wodza, bo bezsprzecznie zapewniæ Ci to mo¿e wiêksze bezpieczeñstwo oraz znaczne postêpy w prowadzonych poszukiwaniach. Pamiêtaj jednak, ¿e nieczêsto taka przychylno¶æ jest bezinteresowna.

Z pewn± doz± dumy mogê mówiæ o ma³ym sukcesie, bowiem nasza sadzonka nieco uros³a i wykszta³ci³a ju¿ li¶cie. Póki co, wedle moich obserwacji i badañ porównawczych, nie ma powodów, by podejrzewaæ zaj¶cie mutacji, czy krzy¿ówki genetycznej. Zdziwi Ciê pewnie, tak jak i mnie, gdy to odkry³am, ¿e sok z li¶ci Nyphalii doprowadzony do temperatury przekraczaj±cej temperaturê ¶cinana tkanek bia³kowych oraz po³±czony z niewielk± ilo¶ci± pajêczego jadu, znacznie wzmaga jego si³ê. My¶lê, ¿e mo¿e to byæ zwi±zane ze specyficzn± budow± komórkow± tkanej naszego zió³ka, choæ nie mo¿na wykluczyæ toksycznego dzia³ania samej ro¶liny. Uwa¿am, ¿e nale¿a³o Ciê o tym poinformowaæ, by¶ wiedzia³a o konieczno¶ci wiêkszej ostro¿no¶ci. Bêdê nadal prowadzi³a badania nad ³±czeniem Nyphalii z truciznami, ale i z substancjami leczniczymi. Chcê bowiem ustaliæ, czy odpowiada ona za dodatkowe w³a¶ciwo¶ci truj±ce, czy te¿ po prostu wzmaga si³ê substancji wprowadzanych do organizmu zwierzêcego przez specyfikê swej budowy.

Ostatnimi czasy, przyparta potrzeb± do muru, musia³am zmieniæ dostawcê materia³ów na ksiêgi i notatniki i muszê Ci powiedzieæ, ¿e zmiana ta nale¿y do wybitnie korzystnych. Cena mo¿e nie nale¿y do najni¿szych, ale jako¶ broni siê sama! Nigdy wcze¶niej nie by³o mi dane czyniæ zapisków w tak komfortowy sposób! Pióra nie skrzypi± w trakcie pisania, atrament ma idealn± wrêcz konsystencjê, a jego barwa i trwa³o¶æ powalaj± wrêcz na kolana. Wertowanie ksi±g wykonanych z tych materia³ów, to sama przyjemno¶æ, bowiem me palce nigdy nie sunê³y po tak g³adkich stronicach. Najbardziej jednak przypad³a mi do gustu us³uga ³±czenia kart w ksiêgi i oprawiania w wybran± skórê, która wliczona jest w cenê zakupionych arkuszy. Nie muszê chyba pisaæ, jak piêknie prezentuj± siê na regale ksiêgi, który rogi oprawiane s± w z³ote okucia, a w skórze t³oczony jest zamówiony tytu³, tak z przodu jak i na grzbiecie ksiêgi. Oprawiono mi ju¿ w ten sposób dwie ksiêgi i przyznaæ muszê, ¿e jako¶æ wykonania jest wyborna. Rozwa¿am d³u¿sz± wspó³pracê z tym rzemie¶lnikiem, bowiem cz³owiek to uczciwy i do¶wiadczony.

Ach, droga Siostro... Podró¿ujesz w poszukiwaniu wiedzy, a ja coraz g³êbiej zapadam siê w szar± codzienno¶æ, w której zmartwieniami staj± siê niedobrze wykonane fiolki, starzej±cy siê kocio³, który najwy¿szy czas wymieniæ, czy trzeszcz±ce w pracowni rega³y. Wróæ ju¿ i przynie¶ dobre wie¶ci, ¿e¶ ca³a i zdrowa, ¿e znalaz³a¶ to, czego szuka³a¶, ¿e poczyniony zosta³ milowy krok w naszych badaniach...

Modlê siê do bogów o Tw± pomy¶lno¶æ i zdrowie,
Vamirelle."

Offline

 

#7 2014-03-04 19:47:13

Aurea

U¿ytkownik

Zarejestrowany: 2013-07-17
Posty: 31
Punktów :   

Re: Wyprawa do Mrocznej Puszczy w listach

Kochana Siostro!
Coraz rzadziej dane mi by³o pisaæ do Ciebie, jednak wysy³anie listów z tego zapomnianego przez Królestwo zak±tka nie jest rzecz± prost±. Niezmiernie ciesz± mnie Twoje osi±gniêcia, mam jednak nadziejê, i¿ za bardzo siê nie przemêczasz przy pracy. Powinna¶ od czasu do czasu pomy¶leæ o sobie. Jak siê domy¶lasz czas ten spêdzi³am g³ównie na porównywaniu ró¿norakich tutejszych ro¶lin. Mam wra¿enie, i¿ znam ju¿ wiêksz± czê¶æ tutejszej flory. Pojedyncze okazy uznali¶my z Anantisem za zbli¿one do Nyphalei, choæ tylko jeden z nich dzieli³ cechy tak ³odyg, ro¶lin jak i kwiatów co sugeruje du¿e podobieñstwo tych¿e ro¶lin. Dziwi mnie jednak fakt, i¿ cudo to ro¶nie w bardzo podmok³ym terenie. Mo¿e naszej ro¶linie te¿ przyda³oby siê zwiêkszyæ porcjê wody.
I choæ wstyd mi niepomiernie, najdro¿sza, to wiem, ¿e jeste¶ jedyn± osob±, z któr± mogê byæ szczera i mnie nie odrzucisz. Od jakiego¶ czasu moja wspó³praca z Anantisem przeradzaæ siê poczê³a w co¶, co przyprawia mnie o przera¿enie. Zaczê³o siê to ju¿ parê dni po moim pojawieniu siê tutaj. Wiesz, moja droga, ¿e nigdy nie by³am zauroczona w mê¿czy¼nie, a i do¶wiadczenie me jedyne ma³¿eñskie dobrze siê nie potoczy³o. Moje cia³o siê starzeje i my¶la³am, ¿e po¿±dliwo¶ci nie zaw³adn± mym cia³em a¿ do zimnego grobu. Sta³o siê inaczej. Zaczê³am coraz czê¶ciej wpatrywaæ siê w syna wodza i z ka¿dym dniem dawa³o mi to coraz wiêcej przyjemno¶ci. On te¿ wyra¼nie nie unika³ mych oczu, a i niejednokrotnie muska³ pó³przypadkiem m± d³oñ, gdy wspólnie porównywali¶my kolejne ro¶liny. Czu³am wtedy, jak ciep³e mrowienie roznosi siê od moich d³oni w kierunku szybciej bij±cego serca, a cia³o doznawa³o spokoju i odprê¿enia, jakiego nigdy wcze¶niej nie zazna³o.
Anantis nawiedza³ mnie coraz czê¶ciej i zostawa³ coraz d³u¿ej. Nawet nie potrafiê okre¶liæ, w którym momencie nasze relacje siê zacie¶ni³y. Przej¶cie do cielesno¶ci by³o jakby naturalnym nastêpstwem biegu wydarzeñ. Nie jest nam jednak dane byæ razem. Jak zapewne siê domy¶lasz, tutejsi nie s± do mnie przyja¼nie nastawieni, a i w ich zwyczaju nie jest ³±czenie miêdzyrasowe. Z tego¿ powodu Anantis musi opuszczaæ mój namiot nim zajdzie s³oñce. Pozostajê wtedy sama, w powoli stygn±cym ³o¿u, z ³zami ciekn±cymi po policzkach. Nie wiem czego siê spodziewam, b³agam nie pytaj i nie oceniaj. Wkrótce skoñcz± siê moje badania, a ja powrócê do Ciebie i resztê mego ¿ycia bêdê wspominaæ, co utraci³am, a raczej czego mieæ nigdy nie mog³am.
Cierpiê okropnie, kochana, jednak wierzê, ¿e powrót i spotkanie z Tob± bêdzie najlepszym ukojeniem, dla mego zranionego serca i najlepszym czyszczeniem zhañbionego cia³a.

Nie ¶miem prosiæ bogów o nic, gdy¿ pod³ug wszelkiej moralno¶ci jestem wyklêta. Liczê jednak, ¿e bêdziesz dbaæ o siebie i siê wkrótce ujrzymy
Aurea

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.064 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gdynskie-orly.pun.pl www.zapytajec.pun.pl www.cszgierz.pun.pl www.ennorath.pun.pl www.ntsd-naruto.pun.pl